Lena obróciła się zaspana na drugi bok i spojrzała za okno.
Delikatny wiatr czule głaskał ją po twarzy, a promyki słońca raziły w oczy.
Przymknęła powieki i wsłuchała się w śpiew ptaków. Kochała budzić się rano w
tym łóżku, czuć przyrodę. Najchętniej mieszkałaby tu na stałe, z dala od
hałaśliwej i zakurzonej Warszawy.
Dziewczyna przypomniała sobie wydarzenia poprzedniego
wieczoru i uśmiechnęła się mimowolnie. Niestety zaraz napadły ją wątpliwości.
Może to tylko sen? Czy naprawdę doświadczyła tak cudownych chwil? Czy tamten
chłopak zwrócił na nią uwagę? Czy on istnieje gdzieś po za jej głową? Zbyt
piękne by było prawdziwe.
Na szczęście zaraz usłyszała odpowiedź. Jej telefon
zawibrował cicho, sygnalizując nadejście SMS-a. Lena sięgnęła ręką na szafkę
nocną i chwyciła urządzenie. 8.15. Dwie nieodebrane wiadomości. Najpierw
odebrała pierwszą, wczorajszą.
„Cześć. To ja Szymon ;) Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś,
bo ja świetnie. Chciałbym to powtórzyć, a Ty?”
Dziewczyna podekscytowana odebrała drugiego SMS-a.
„Śpisz jeszcze? Wiem, że jest wcześnie, ale nie odpisałaś mi
wczoraj. Wszystko ok?”
Lena uśmiechnęła się jeszcze szerzej i położyła z powrotem
na poduszce. Tak, naprawdę poznała świetnego chłopaka. I ten chłopak chce się z
nią spotkać.
„Cześć ;) Nie, nie śpię już. Dopiero teraz odczytałam
wiadomości, bo wczoraj od razu poszłam spać. Również chciałabym to powtórzyć
;>”
Szymon siedział na podwórku przed domem i czekał na
odpowiedź nowej koleżanki. Dziewczyna bardzo mu się spodobała i nie zamierzał
się z tym kryć. Od chwili, gdy ją zobaczył, jeszcze przed zabawą, czuł, że musi
ją poznać.
Chłopak nie był typem osoby nieśmiałej, ale też nie
przesadnie imprezowej. Znał umiar. Wiedział, czego chciał. Jednak mimo tego nie
dążył po trupach do celu. Zrozumiałby, gdyby Lena nie chciała utrzymywać z nim
kontaktu. Dałby jej spokój.
Nagle drgnął. Poczuł wibracje telefonu, który wciąż
zniecierpliwiony trzymał w dłoniach. Natychmiast nacisnął przycisk odbioru i
odczytał SMS-a. Uśmiechnął się szeroko. Po co się martwił? Dziewczyna zgadzała
się z jego uczuciami! Szymon z radością wystukał krótką treść i położył się
odprężony na trawie.
Przeczytałam i szczerze przyznam bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPoproszę o takie dłuższe rozdziały :)
Przy okazji zapraszam Cię do mnie ;) Również piszę opowiadanie :*
www.internetowa-milosc.blogspot.com
dzięki ;>
Usuńzaobserwujesz? ;)
Hej ^^ Blog bardzo mi się podoba.. Opowiadanie ciekawe :D Czekam na następne rozdziały. Obserwuje i zapraszam na mojego bloga : lubie-masło.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKolejny fantastyczny rozdział ;) Och narobiłaś mi smaku, nawet gdyby rozdziały miały po 100 stron to i tak byłoby dla mnie mało ;)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następne. Pozdrawiam
Super blog! Już się nie mogę doczekac kolejnego rozdziału ! ;*
OdpowiedzUsuń