Translate

piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 2 cz.3 (ostatnia)

Lena zerknęła leniwie na zegarek i od razu zerwała się na nogi. 14.15.Przysnęła na chwilę z książką w ręce i miała już mało czasu. Za mało. Dojście na rynek zajmuje co najmniej piętnaście minut, czyli na przygotowania zostało jej zaledwie pół godziny.
„Super! Dzień dłużył mi się w nieskończoność, a jak przyszło co do czego, to zasnęłam i nie zdążę!”
Dziewczyna usiadła po turecku na trawie i policzyła do dziesięciu, chowając twarz w dłoniach. Po kilku sekundach wstała i z uśmiechem weszła do domu. Co zyska użalając się? Lepiej pożytecznie spędzić ten czas!
Natychmiast udała się do swojego pokoju i zaczęła grzebać w szafie. Zdecydowała się na zwiewną sukienkę w kwiaty i rozpuszczone włosy. Nie miała czasu na robienie żadnej fryzury, czego bardzo żałowała. Zrobiła szybki makijaż i stanęła przed dużym lustrem, znajdującym się w kącie pokoju.
„Hmm, w sumie nie jest źle. Jeszcze tylko buty...O nie! Już 15! Spóźnię się!”
Lena usiadła zrezygnowana na rogu łóżka i westchnęła ciężko. Ale co miała zrobić? Wystawić go? Na pewno nie!

Szymon siedział na ławce przy fontannie i zerkał nerwowo na zegarek. 15.00. 15.10. Ile jeszcze? Wracać?
Chłopak, mimo gorącego dnia, ubrał się odpowiednio do okazji: w długie jeansy i jasną, błękitną koszulę. Krawata, po długich debatach z samym sobą, postanowił nie zakładać. Stwierdził, że to zbyt oficjalne.
Przygotowania do randki rozpoczął półtorej godziny wcześniej, w końcu musiał jeszcze dojechać. Po drodze zaszedł do kwiaciarni, gdzie spędził trochę czasu, zastanawiając się, jakie kwiaty woli nieznajoma. W końcu zdecydował się na rozłożystą herbacianą, różę.
Nagle zauważył uśmiechniętą dziewczynę, idącą w jego kierunku. To była Lena! Wiatr zawiewał jej delikatnie włosy na twarz, a ona odgarniała je cierpliwie. Wyglądała tak pięknie!
Szymon wstał i schował kwiat za plecy. Uśmiechnął się szeroko i wyszedł na spotkanie koleżance.
- Cześć.- Powiedział i cmoknął ją w policzek.- To dla ciebie.
- Cześć. Dzięki, jest piękna. Uwielbiam róże!
Stali chwilę w milczeniu, zakłopotani. Dziewczyna obracała roślinę nerwowo, a chłopak przyglądał się jej.
- Może chodźmy do kawiarni?- Zapytał.- Słyszałem, że podają tutaj bardzo dobre tiramisu. Chyba, że masz lepszy pomysł? Rzadko tu bywam, wiesz to jednak kilka kilometrów.
- Nie, z chęcią zjem kawałek ciasta. Kocham słodycze.
- To tak jak ja!- Rozpromienił się Szymon.- Najbardziej lubię napoleonki.
- Dobre, ale zdecydowanie preferuję karpatkę.
Para weszła do kawiarni i zajęła miejsca przy stoliku w cieniu. Po chwili kelnerka podeszła i przyjęła od nich zamówienie.
- W której miejscowości mieszkasz?- Zapytała Lena.
- W Wysoczyźnie. Wiesz gdzie to?
Dziewczyna przewróciła oczami ze zirytowaniem i oparła się o siedzenie.
- Może tu nie mieszkam, ale nie przesadzaj. Trochę się znam na geografii tego miejsca.
- Bardzo lubię geografię. Jakie są twoje ulubione przedmioty szkolne?
Szymon i Lena odkryli wiele wspólnych zainteresowań. Oboje lubili nocne oglądanie nieba, zachwycali się zachodami i wschodami słońca, kochali zwierzęta i przyrodę…
Po dwóch godzinach postanowili, że pora wracać do domu. Poszli wolnym spacerkiem w stronę domu dziadków dziewczyny. Kiedy stanęli zaledwie parę metrów od bramy, schowani w cieniu drzew, Szymon zbliżył się do Leny i zapytał szeptem:
- Spotkamy się jeszcze?

Nastolatka skinęła głową z uśmiechem, a chłopak nachylił się w jej stronę jeszcze mocniej.

6 komentarzy:

  1. Super rozdział, choć szkoda, że tak krótki ;c Ale z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;*
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny rozdział. Och coraz bardziej się rozkręca...
    Z tej Leny to tak druga Merlin, a chłopak jest romantyczny. Ech... ze świecą takich szukać, ależ ta dziewczyna ma farta ;)
    Zapraszam do siebie w wolnym czasie <3
    Czekam na następne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz u mnie nominacje na Liebster Blog
    Więcej informacji w zakładce; nominacje

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby chłopak dał mi róże to bym chyba walnęła go nimi w twarz i spytała "Róże?! Serio?". xD Taka już jestem. xP
    Rozdział całkiem spoko. Pamiętaj, aby nigdy się nie poddawać i jeżeli kochasz pisać to rób to z całym sercem. ;)

    Ja zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o dziewczynie, która chce spełnić swoje marzenia w NY:

    http://th-thehope.blogspot.com/

    oraz mój drugi opek, gdzie opisuję, jak się żyje w USA i nie tylko:

    http://liv--blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń